Axiom Verge – genialna dwuwymiarówka
Nie sugeruj się wyglądem gry. Axiom Verge kojarzy się z małą grą, ale kiedy weźmiesz w dłonie pada, nie wypuścisz go przez godzinę. Dążył będziesz w kierunku, który nie do końca może okazać się kierunkiem dobrym. Jest to najlepsza od dawna dwuwymiarowa produkcja o pokonywaniu korytarzy będąc wyposażonym w kosmiczny pistolet. Dla pasjonatów grania niewątpliwie pozycja obowiązkowa.
Bohaterem Axiom Verge jest naukowiec Trace, który za sprawą nieszczęśliwego wypadku trafia do innego świata, gdzie pozostawiony jest sam sobie. Albo to on wybije potwory w pień albo to one zrobią papkę z niego.
Już na początku przygody znajdujemy miotacz laserowych pocisków ? to on pozwoli nam przetrwać. Pierwszą decyzją jaką przyjdzie podjąć jest to, czy skierujemy się prawo czy lewo. Labirynt korytarzy przemierzać należy losowo, bo nigdzie nie ma podpowiedzi, jak poruszać się po mapie, by trafić do celu. Możemy się nazwać szczęściarzem, jeśli znajdziemy choćby doładowanie życia lub moduł wzmacniający broń. Jeśli nie ? najprawdopodobniej przepadniemy w czeluściach mapy i odrodzimy się w pomieszczeniu z kapsułą zachowującą komórki bohatera, znajdującym się najbliżej (save point). Nie ma ograniczonej ilości żyć, ale walka przeciwko licznym wrogom i tak będzie dość trudnym wyzwaniem.
Prawdziwa zabawa zaczyna się, gdy nie jesteśmy w stanie zwalczyć przeciwników lub gdy natrafimy na ślepą uliczkę ? wtedy wrócić trzeba do wcześniej omijanych przejść. A na każdej mapie znajdować się mogą nawet trzy.
Axiom Verge nie tylko prezentuje klimat starszych gier, ale został także zaprojektowany z taką samą magią, co niegdyś Metroid. Tutaj poszukiwanie ukrytych przejść i korytarzy po prostu działa. Gra, tak jak liczne gry dzieciństwa, wciąga od samego momentu chwycenia za pada. Nie można się wręcz doczekać momentu zawrócenia, po to by zwiedzić pozostałe części mapy. Axiom Verge oddaje hołd tytułom z lat 90-tych, ale jednocześnie odstaje od nich poziomem technicznym ? mimo że pracował nad nią tylko jeden człowiek, Tom Happ. Poza tym ma to ?coś?.
Godna podziwu jest dbałość o szczegóły, z jaką dopracowano Axiom Verge. Każdy gracz, który nie miał jeszcze okazji zagrać w żadną Metroidvanię powinien sięgnąć po ten tytuł, gdyż będzie to dla niego wspaniałe wprowadzenie do gatunku. Starzy wyjadacze natomiast dostaną to, czego pragną najbardziej.
Axiom Verge jest jedną z lepszych premier tego roku, szczególnie zważywszy na fakt, że robił ją wyłącznie jeden człowiek. Rozumie on, jak należy wszystko poukładać, by zadziałało perfekcyjnie. Przygotujcie się zatem na nie lada przygodę.
Więcej na stronie gamedot.pl/article,recenzje,axiom-verge-recenzja